Popularne posty

niedziela, 31 lipca 2011

100% słońca

nazywano Mnie Lady Diana:)

Co dobre szybko się kończy. Dziewięć dni spędzonych w prawie 55 st, zaowocowało wysypką od nadmiaru słońca. I trochę niemiłymi wspomnieniami z firmą GTI , która organizowała Nasz wyjazd.Bardzo nie polecam tego Biura. Nie będę opisywać naszego koszmarku ale więcej nie skorzystam z usług tego przewoznika.Pozdrawiam serdecznie Lady Di.

poniedziałek, 18 lipca 2011

W końcu urlopik:))





Od wczoraj urlopuję...Pierwszy dzień przywitał Mnie deszczem brrrrr.Ale dzisiaj słoneczko przypieka od rana i nastraja optymistycznie.Wczoraj na rynku zakupiłam kilka starych serwetek i szczęśliwa jestem z tego powodu łokropnie.Bardzo lubię stare szydełkowe serwetki ...takie babcine i stare koronkowe serwety. Te nie były tak drogie więc ciesze się podwójnie .Na rynku kupiłam ogóry i teraz kiszą się na małosolne ..mniam mniam.A ja krążę przy tym słoju i nie mogę się doczekać kiedy będą gotowe.Jutro jedziemy na tydzień, pobyczyć się na plaży. Ręcznik, okularki i olejek do opalania spakowany.Pozdrawiam urlopowo Dorcia.

sobota, 2 lipca 2011

W czasie deszczu kobiety się nie nudzą :)





Zawsze jak weekend to u Mnie leje. Miałam dzisiaj plan jechać na rynek na klamoty, a skończyło się na szyciu na maszynie ...dawno zapomnianej.Uszyłam kilka zawieszek i zrobiłam mały obrazek ze sztućcami .Wzory wyszperane w internecie:).Potem wybrałam się na spacerek w deszczu i ogołociłam trochę klomb osiedlowy z lawendy:))Na zakończenie dnia poczyniłam deserek typu panna cotta z truskawkami, pychotka kto mieszka w pobliżu to serdecznie zapraszam:) .Pozdrawiam deszczowo Dorcia.